Ile kosztuje pożyczka? Wszystkie koszty
Uwaga! Poniższe kwoty nie opierają się na naszych wyliczeniach ani szacunkach. Są zaczerpnięte z umów, do których uzyskaliśmy dostęp. Każda z wartości (wysokość rat, aktualne oprocentowanie, prowizja) może się zmieniać w zależności od zdolności kredytowej kredytobiorcy, aktualnej oferty, stóp procentowych etc. Poniższa tabelka prezentuje więc orientacyjne koszty pożyczki na realnych przykładach, ale nie stanowi informacji o aktualnej ofercie jakiegokolwiek pożyczkodawcy.
| Velo Bank, umowa zawarta w 2024 r. | Millennium, umowa zawarta w 2022 r. | Smartney, umowa zawarta w 2024 r. | |
| Kwota pożyczki | 85 000 zł | 2000 zł | 10 000 zł |
| Prowizja za udzielenie kredytu | 0 zł | 339,80 zł | 780,74 zł |
| Stopa oprocentowania | 10.85% | 11,10 % | 15,75 % |
| RRSO | 11,4 % | 27,26 % | 23,42 % |
| rata | 1 163,67 zł x 120 rat | 89,67 zł x 30 rat | 392,09 zł x 35 rat |
| Ubezpieczenie kredytu | 0 zł | 0 zł | 0 zł |
| Całkowita kwota do spłaty | 139 537,88 zł | 2718,49 zł | 13 725,50 zł |
Ile kosztuje pożyczka? Wszystkie koszty — wyjaśniamy
Prowizja od kredytu — co to jest?
Oprocentowanie to pojęcie znane praktycznie każdemu Polakowi, a wielu wie, jak rozwinąć skrót RRSO. Ale prowizja? Często nie mamy pojęcia, że w ogóle ją płacimy, choć — jak pokazuje powyższa tabela — w przypadku pożyczek o niższej wartości to może być nawet 17 proc. ich całkowitego kosztu, jak w przykładzie z Banku Millennium.
Ważne! Prowizja przy kredytach hipotecznych jest zwykle procentowo o wiele niższa (0-3 proc.), choć przy kwotach rzędu pół miliona czy milion złotych to i tak może być kilkadziesiąt tysięcy, więc warto szukać banku, który oferuje 0 proc. prowizji.
Banki pobierają prowizję na podstawie art. 110 prawa bankowego, a jej maksymalną wysokość określa tzw. ustawa antylichwiarska i jest to “do 20 proc. kwoty pożyczki w skali roku i 45 proc. w całym okresie kredytowania.” (mowa tu jednocześnie o prowizjach i innych opłatach, np. za powiadomienia, upomnienia itp.). Czyli np. dla pożyczki w wys. 10 000 zł to może być najwyżej 4500 zł.
Jak widać, warto szukać okazji typu “kredyt bez prowizji”, a zamiast wielu pożyczek na mniejsze kwoty często bardziej opłaci się pod tym względem jedna większa. Ale to nie powinien być jedyny czynnik, jaki warto brać pod uwagę.
Stopa oprocentowania a RRSO
Kolejny ważny termin to oprocentowanie pożyczki, oznaczające po prostu koszty odsetek w ujęciu rocznym (np. pożyczam 1000 złotych, a odsetki roczne to 100 zł, czyli 10 proc.). Jednak, jak już wiemy z powyższych przykładów, oprocentowanie to tylko część wszystkich kosztów. Właśnie dlatego od jakiegoś czasu banki mają obowiązek podawać również rzeczywistą roczną stopę oprocentowania zawierającą ubezpieczenie, prowizję i inne opłaty — w skrócie jest to RRSO.
Ważne! W 2022 r. w życie weszła tzw. ustawa antylichwiarska, która w pełnym brzmieniu zaczęła obowiązywać od 2024 r. To właśnie jej zawdzięczamy koniec pożyczek oprocentowanych na 990 czy 6000 procent, jak niestety bywało wcześniej.
| Samo oprocentowanie czy prowizja nie muszą więc być decydujące przy podpisywaniu umowy, a porównanie ofert warto zacząć przede wszystkim od RRSO, które daje lepsze wyobrażenie o całkowitym koszcie pożyczki. |
Czy wiesz, że… oprocentowanie możesz negocjować? Dla niektórych to oczywistość, ale większość osób nigdy tego nawet nie rozważała. Warto o to zapytać lub poradzić się doradcy, bo nawet różnice rzędu ułamka punktu procentowego mogą mieć znaczenie podczas lat spłaty kredytu.
Ubezpieczenie pożyczki
W powyższych przykładach tylko bank Millennium oferował podczas podpisywania umowy możliwość ubezpieczenia kredytu, ale decyzję pozostawiał pożyczkobiorcy. Ta opcja potencjalnie zwiększała koszty kredytu łącznie o kilkaset złotych, co w odniesieniu do wnioskowanej kwoty (2000 zł) stanowi całkiem sporo. Decyzję warto podjąć samodzielnie w odniesieniu do kwoty kredytu i realnych scenariuszy (np. utrata pracy i zdrowia). Jeśli chodzi o kredyt na kilka lat i niewielką kwotę, to być może nie warto dopłacać.
Nieco inaczej ma się sytuacja w przypadku kredytów hipotecznych. Zgodnie z ustawą o kredycie hipotecznym z dnia 23 marca 2017 r., kredytobiorca nie ma obowiązku się ubezpieczać, gdy ubiega się o kredyt. Jednak praktyka pokazuje, że właściwie wszystkie banki tego wymagają. Decyduje tu zarówno długi okres kredytowania, stosunkowo wysoka kwota, jak i potencjalne zagrożenia dotyczące nieruchomości (pożar itp.). Klienci najczęściej słyszą w takich sytuacjach, że bez ubezpieczenia drastycznie spadnie ich zdolność kredytowa lub w ogóle nie dostaną kredytu w danym banku. A ile trzeba zapłacić? Weźmy przykład ze strony mBanku, który oferuje ubezpieczenie pobierane co miesiąc w kwocie 0,05 proc. od aktualnego salda kredytu:
Wysokość udzielonego kredytu hipotecznego wynosi 200 000 zł.
Przykładowa składka miesięczna (zmienna w czasie kredytowania) wynosi 100 zł (0,05% * 200 000 zł).
Na pewno warto sprawdzać również warunki ubezpieczeń (co i w jakich wypadkach gwarantuje, ile wyniesie składka), aby wybrać najkorzystniejsze przy okazji podpisywania umowy kredytu.
Odsetki za zwłokę i inne opłaty
W badanych przypadkach nie było żadnych innych ukrytych kosztów, które musiałby ponosić kredytobiorca. Pojawiały się natomiast pewne dodatkowe opłaty, o których trzeba wiedzieć, jak np.:
- za zmianę warunków umowy na wniosek pożyczkobiorcy — min. 50 zł
- za wydrukowanie określonych dokumentów w oddziale – 5-50 zł
- za prowadzenie konta, na które będzie wypłacany kredyt – 0 – 15 zł/miesięcznie
- prowizje za spłatę raty poprzez szybkie płatności internetowe — np. 1-3 zł
Trzeba też wspomnieć o odsetkach za zwłokę w opłacaniu rat, które mogą wynosić od kilkudziesięciu groszy do nawet kilku złotych dziennie (np. 4,62 zł dziennie w powyższym przykładzie zaczerpniętym z cennika Smartney). Niby nic, ale przy nieregularnie płaconych ratach, to mogą być tysiące złotych w całym okresie kredytowania.
Większości, choć nie wszystkich z tych kosztów da się uniknąć. Czasem chodzi o grosze; innym razem kwoty typu 10 zł miesięcznie za prowadzenie konta na przestrzeni kilku lat mogą urosnąć do całkiem sporej sumki. Warto pamiętać, że — najczęściej — mamy wybór, a umowę zawsze możemy przynieść do domu i dokładnie przeczytać na spokojnie.
Całkowity koszt pożyczki w umowie
Choć wszyscy obawiamy się, że ominiemy ważne informacje zapisane “drobnym druczkiem” , od jakiegoś czasu zarówno banki jak i firmy pozabankowe odchodzą już od praktyki “ukrywania” najważniejszych danych gdzieś daleko w pliku monotonnych stron, na rzecz bardziej przejrzystego zapisu. W analizowanych umowach najmniej czytelna była ta z Velo Banku (odsetki za zwłokę nie były podane w formie kwotowej, tylko procentowej w ujęciu rocznym), podczas gdy — zaskoczenie — najbardziej przejrzyście było w Smartney’u, gdzie klient otrzymał najważniejsze dane nieomal w formie infografiki. Bank Millennium plasował się pośrodku z najważniejszymi kwotami pogrubionymi w tekście. A ma być jeszcze lepiej, bo z inicjatywy UOKiK ma powstać jednolity przejrzysty wzór umowy o kredyt hipoteczny, nad którym właśnie pracuje rząd.
Jak zmniejszyć całkowity koszt pożyczki? Podsumowanie
Jak widać na powyższych przykładach, pewne pozornie nieistotne czynniki radykalnie zwiększają koszty pożyczki. Na większość z nich mamy wpływ — warto to kontrolować na etapie porównywania ofert, a na pewno uda się obniżyć całkowity koszt pożyczki. Pierwszym z nich jest ilość rat — jak widać, nawet stosunkowo niewielką kwotę można spłacać latami, ostatecznie oddając dwukrotnie więcej, niż się pożyczyło.
Niektórzy zatanawiają się jeszcze, czy całkowity koszt pożyczki można obniżyć już… po jej zaciąnięciu? Co zrobić, jeśli np. po przeczytaniu powyższego poradnika zrozumiemy, że przepłacamy za kredyt? I tu dobra wiadomość, bo część kosztów rzeczywiscie da się odzyskać:
- Ustawa o kredycie konsumenckim z dnia 12 maja 2011 roku mówi, że kto spłacił kredyt konsumencki przed terminem, ma prawo do zwrotu proporcjonalnej części kosztów, a chodzi tu głównie o prowizję. W praktyce, jeśli wezmę kredyt na 2 lata z prowizją 1000 zł, ale spłacę go w rok, to otrzymam od banku zwrot 500 zł prowizji.
- Rzecznik Finansowy w swoim stanowisku z dn. 16 maja 2016 r. zwrócił uwagę na to, że zwrot proporcjonalnej części kosztów powinien dotyczyć nawet opłat przygotowawczych, pobranych przez bank jeszcze przed zaciągnięciem kredytu (np. za analizę zdolności, pomoc w przygotowaniu wniosku i inne czynności).
- Oczywiście jeśli spłacimy kredyt przed czasem, to “ominą nas” koszty odsetek dla tych rat, które nadpłaciliśmy. Warto tylko zwrócić uwagę, czy oprocentowanie jest każdej racie równe, czy malejące. W tym drugim wariancie od pierwszego dnia kredytu płacimy najwięcej odsetek, a na koniec pozostaje w większości część kapitałowa kredytu.
Jak widać, nawet na niezbyt roztropnie zaciągniętym kredycie da się jeszcze “zaoszczędzić”, nadpłacając raty, a wreszcie — pozbywając się zobowiązania przed czasem i odzyskując sporą część prowizji. Czego państwu serdecznie życzymy.






